Słowiańskie święta. Co i jak celebrowano podczas Jarych Godów, Nocy Kupały, Święta Plonów, Dziadów i Stada?
Rok obrzędowy Słowian był silnie związany z przyrodą, porami roku i zmianami zachodzącymi w naturze. Dlatego czas dzielono na miesiące letnie i zimowe, które wyznaczane były przez równonoce. To właśnie równonoc wiosenna zwiastowała nadejście ciepłej pory roku i rozkwit życia, a jesienna okres uśpienia, wegetacji i zimnych miesięcy.
Słowianie nie mieli instytucji ściśle religijnych, ich obrzędy miały charakter społeczny. Religijność przenikała życie codzienne, gdyż wierzono, że siły boskie ingerowały w życie na ziemi. Dlatego właśnie święta i ich obrzędy skupiały się głównie na podtrzymywaniu dobrych kontaktów z bóstwami i zapewnianiu sobie pomyślności w życiu na ziemi.
Nasz Słowiański rok rozpocznijmy razem z nadejściem cieplejszych dni, czyli równonocą wiosenną.
Poznaj najważniejsze święta słowiańskie:
JARE GODY lub JARE ŚWIĘTO
Nazwa wskazuje na silny związek z bogiem Jaryłą / Jarowitem. Był on bogiem młodości, sił witalnych, odrodzenia i energii życiowej.
Obchody święta trwały od dnia równonocy wiosennej do najbliższej pełni księżyca. Rozpoczynały się hucznym pożegnaniem zimy. Symboliczne jej przedstawienie stanowiła kukła Marzanny, którą palono, a następnie topiono w rzece przy głośnych dźwiękach muzyki, śpiewu, krzyków, aby odstraszyć wszelkie pozostałości po zimie. W tym celu organizowano także generalne sprzątanie domostw i obejść, aby wypędzić zastałe po zimie zło, które mogło się gdzieś skryć. Stanowiło to symboliczne rozpoczęcie nowego cyklu życia. Zbierano też witki wierzbowe z których pleciono wiechcie, również służące do przepędzania zła.
Następnie palono ogniska na polanach i wzgórzach, aby przyśpieszyć nadejście ciepła i wiosny. Całe społeczności zbierały się świętując i ucztując. Były śpiewy i tańce. Malowano i ozdabiano też jajka, które symbolizowały nowe życie i odrodzenie. Przynosiły one dobrobyt i nową energię.
Innym zwyczajem podczas Jarych Godów było smaganie młodymi witkami wierzby i polewanie się wodą, co oczyszczało z wszelkiego zła. Miało też dodać energii i witalności na nadchodzące miesiące.
Zapewne dla większości obchody te brzmią dość znajomo.
NOC KUPAŁY
Kolejne ważne święto przypadało w dniu przesilenia letniego. Zwane też było Kupałnocką.
Obchody Nocy Kupały odbywały się cały dzień i całą noc, która była najkrótszą w roku. Wierzono, że to właśnie w tę noc rozkwita magiczny Kwiat Paproci, który przynosi niesamowite szczęście i bogactwo osobie, która go odnajdzie. Był to również świetny pretekst aby w tym dniu, przepełnionym miłością, radością i światłem udać się na nocny spacer po lesie z bliską sobie osobą.
W tym wyjątkowym dniu oddawano cześć światłu, dlatego ważny element stanowił ogień. Rozpalano ogromne ogniska, w których palono specjalne zioła i przy których trwały zabawy i tańce. Dzień i noc wypełnione były skokami przez ogień, puszczaniem wianków na wodzie, świętowaniem na świeżym powietrzu. Był to czas poświęcony miłości, pomyślności i płodności. Zabawy sprzyjały łączeniu się w pary i płodzeniu potomstwa. Na przykład puszczanie wianków. Młode panny puszczały na wodzie udekorowany wianki, a kawalerowie starali się wyłowić wianek swojej wybranki. Natomiast wspólny przeskok przez ognisko symbolizował zawarcie związku małżeńskiego w oczach ludzi i bogów.
Piękno i znaczenie tego święta sprawiły, że przetrwało ono aż po dziś dzień. Jego obchody są zdecydowanie uproszczone i skomercjalizowane, ale widocznie nadal głęboko zakorzenione w naszej słowiańskiej duszy.
Przykładowe obchody Nocy Kupały możecie przeczytać w książce „Rzeka”, mojego autorstwa („Rzeka” Karolina Milik www.karolinamilik.com).
ŚWIĘTO PLONÓW lub DOŻYNKI
Święto Plonów przypadało na okres równonocy jesiennej, która to na naszych terenach zbiega się z okresem dojrzewania plonów na polach i obfitością roślin. Była to kolejna okazja do ucztowania, radowania się i oddania czci naturze, która obdarowała lud swoimi darami. Podczas słowiańskiego Święta Plonów pleciono pokaźny wieniec z zebranych zbóż, ale też kwiatów, jarzębiny i owoców, który symbolizował dostatek i pomyślność zbiorów. Czasami umieszczano w nim też żywy drób. Następnie najlepsza gospodyni lub żniwiarka niosła go na czele pochodu, który udawał się do świętego miejsca, aby poświęcić plony i doroczne zbiory. Na sam koniec procesja kierowała się na ucztę, aby wspólnie cieszyć się i korzystać z obfitych plonów.
W zwyczaju było też pozostawianie pasa niezżętego zboża na polach, co miało stanowić ofiarę dla Matki Ziemi i symbolizować kontynuację cyklu życia.
Był to dzień dziękowania bogom za tegoroczne plony i składania ofiar z prośbą o jeszcze większą obfitość w następnym roku. Część zwyczajów dożynkowych również przetrwała do czasów współczesnych, podczas których urządzane są jarmarki i świętowanie z ozdabianiem bali zbóż.
SZCZODRE GODY
Jest to moment zwycięstwa światła nad ciemnością. Dzień przesilenia zimowego. Od teraz dni będą stawały się coraz dłuższe, a nocy będzie ubywać. Świetna okazja do urządzenia obfitej uczty i świętowania z najbliższymi przy wspólnym stole.
Również w obchodach Szczodrych Godów dostrzeżemy wiele elementów, które zachowały się do dnia dzisiejszego. Jednym z nich jest zostawianie pustego miejsca przy stole dla dusz zmarłych przodków. Kolejne to dzielenie się chlebem, układanie siana pod nakryciem stołu, czy dekorowanie pierwszego skoszonego snopu siana, ustawionego w domu w miejscu wieczerzy. Za dekorację służyły głównie orzechy i czerwone jabłka. Dzieci otrzymywały też podarki w postaci orzechów, jabłek, czy placków w kształcie zwierząt.
Był to okres odpoczynku, obżarstwa i spędzania czasu z najbliższymi. Słowianie odwiedzali sąsiadów i przyjaciół i wspólnie ucztowali. Podczas tych świąt szczególną uwagę przywiązywano do swoich przodków. Odwiedzano ich groby, zapraszano do ucztowania przy stole i zapalano ogniska, żeby dusze przodków mogły się ogrzać.
Istniał też zwyczaj kolędowania, podczas którego obnoszono z domu do domu symbol rodzącego się słońca, śpiewając przy tym wesołe piosenki.
Oprócz głównych świąt związanych z przesileniami i równonocami, istniały też inne okazje do świętowania.
DZIADY TYLKO W LISTOPADZIE?
Słowianie dużą wartość przywiązywali do rodziny i więzów społecznych. To dlatego przodkowie i minione pokolenia stanowiły tak ważny element życia. Podczas większości świąt znajdowano chwilę na oddanie czci przodkom. Oprócz tego zmarli mieli swoje święta poświęcone wyłącznie dla nich. I zdecydowanie jeden raz w roku, nie był wystarczający na oddanie czci tym którzy odeszli.
Nazwa Dziady pochodzi od określenia jakim nazywano duchy naszych przodków. Objęła ona również obrzędy, rytuały i zwyczaje poświęcone duszom osób, które odeszły.
Do dnia dzisiejszego zachował się zwyczaj wspominania zmarłych na przełomie października i listopada. Były to Dziady jesienne. Wierzono, że w tym właśnie okresie dusze naszych przodków przybywają z zaświatów w odwiedziny. Należało je więc dobrze ugościć i pomóc w osiągnięciu wiecznego spokoju po drugiej stronie.
W tym wyjątkowym okresie należało przestrzegać wielu zasad, aby nie zranić i nie zaszkodzić przybyłym duszom. Nie można było rozpalać w piecu, żeby zmarli mogli swobodnie przemieszczać się przez komin, zabronione było szycie i tkanie, żeby nie zaszyć i nie uwięzić dusz na tym świecie. Nie sprzątało się też resztek jedzenia ze stołów po wieczerzy i nie wykonywano gwałtownych ruchów. Wszystkie te czynności miały ułatwić przodkom wizytę w naszych domostwach. Często ucztowano też bezpośrednio na cmentarzach, zanosząc poczęstunek i napitek na groby.
Popularne też były maski zwane kraboszkami, które symbolizowały zmarłych. Czyżby inspiracja dla halloweenowych dyń? Zapalano też świeczki w domach, na grobach i na rozstajach dróg, aby pomóc zmarłym trafić w odpowiednie miejsce. Ogień miał też chronić przed niechcianymi przybyszami, takimi jak demony, czy upiory.
Dawniej również w okolicach maja obchodzone były Dziady wiosenne. Niektóre źródła podają też, że cześć zmarłym oddawano nawet sześć razy w ciągu roku.
Wszystkie te zabiegi i ich częstotliwość miały na celu podziękowanie przodkom, za to że dzięki nim możemy istnieć na tym świecie. Była to też idealna okazja na proszenie ich o wstawiennictwo u bóstw w zaświatach.
STADO
Innym starosłowiańskim świętem, które przetrwało do dziś pod postacią Zielonych Świątków, było Stado. Obchodzone na przełomie maja i czerwca, kiedy wiosna była już w pełnym rozkwicie. Ludzie zbierali się, aby świętować płodne dni natury. Obchody potrafiły trwać cały tydzień, nazywany też rusałczym tygodniem, wypełnionym tańcem, śpiewem i zabawami.
Czytając o wymienionych świętach ukazuje nam się obraz Słowian, jako narodu wesołego i roztańczonego. Każdą okazję wykorzystywali do świętowania, zbierania się w duże grupy, oddawania czci bogom, przodkom i naturze. Istnieje wiele elementów powtarzalnych, jak woda i ogień, które pełniły funkcje oczyszczające i ochronne. Oprócz tego, dzielenie się posiłkiem i wspólnymi zbiorami.
Wszystkie te święta i obchody obecne w słowiańskim kole roku pokazują, że kiedyś ludzie mieli świadomość połączenia z naturą. Darzyli ją szacunkiem i podziwem, ponieważ zdawali sobie sprawę, że ich życie i dobrobyt był w pełni od niej uzależniony. W dzisiejszych czasach eksploatacji i nadużycia nie czujemy już tej więzi, co doprowadziło do zanikania pór roku i zaburzenia dawnego cyklu życia. Warto jednak czasami się zatrzymać i zaobserwować zmiany zachodzące w naturze i ile stracimy jeśli dalej będziemy ją niszczyć.
Źródła:
„Rzeka” Karolina Milik www.karolinamilik.com
„Mitologia Słowian” Aleksander Gieysztor
Zdjęcia źródła:
Jaryło / Jarowit. Autor: DuszanB
Noc Świętojańska Henryk Siemiradzki